Pozwolenie na budowę
Po jakichś 3 niekończących się miesiacach, które w naszym odczuciu trwały wieczność, nareszcie odebraliśmy pozwolenie na budowę. W prawdzie czekamy jeszcze na uprawomocnienie, czyli wszystkie strony postępowania- właściciele sąsiadujących z nami działek, musza odebrać zawiadomienie o wydaniu decyzji, które zostało wysłane do nich poczta przez starostwo i od daty ostatniej osoby, która odebrała liczy się 14 dni, po tym czasie można się zgłosić do starostwa po pieczątkę uprawomocnienia decyzji oraz zarejestrować dziennik budowy.
Wszystko trwało tak długo, ponieważ trafiliśmy na projektantkę z głowa w chmurach, która popełniła wszystkie możliwe błędy, a w starostwie złapali się za głowę. W ogóle nie zapoznała się z mpzp, złe usadowiła dom, budynek garażowy, popełniła pisemne pomyłki we wniosku, zły nr działki, złe adresy, poprawialiśmy błędy błędów 4 razy. Na koniec jak już wszystko miało być w porządku to zaadresowala wniosek zamiast do starosty to do burmistrza 😂 na szczęście pani ze starostwa, która rozpatrywała nasza sprawę była bardzo pomocna i w końcu doradziła jak wszystko usytuować, aby było dobrze. Z absurdalnych propozycji projektantki najlepsze były dwie: aby dokupić działkę obok, oraz aby postawić dom bokiem- co było w ogóle niezgodne z mpzp 😅 także mieliśmy z nią przeboje. Na koniec to ja wymyśliłam jak można to wszystko ustawić na działce, aby było dobrze i ona tylko to naniosła.
Teraz się z tego śmiejemy, ale wtedy spędzało mi to sen z powiek i każda zmianę jaka nanosila sprawdzałam sama z mpzp i konsultowałam z koleżanka i kolega z branży, którzy się znają.
Teraz po odbieraniu pozwolenia mamy jedno zmartwienie mniej 😂 tego dnia kupiliśmy tez szampana i mamy zamiar go otworzyć pierwszej nocy w nowym domu 😊
Przed budowa wyrównaliśmy tez nasza działkę, to znaczy szwagier który się tym zajmuje zawodowo wyrównał nam za szczery uśmiech 😜☺️ Wiec zamieszczam zdjęcia przed i po.